Strona:PL Zola - Podbój Plassans.djvu/550

Ta strona została skorygowana.

samej, upatrując z pewną słusznością swój tryumf w twoim tryumfie. Będzie to dla niej wyborna sposobność ostatecznego narzucenia się kółkom towarzyskim w naszem cnotliwem Plassans. Pamiętaj, kochany proboszczu, że przez nią będziesz mógł szafować urzędami, oraz legią honorową. Zachowała bowiem w Paryżu pewien blizki stosunek, pozwalający jej mieć tyle czerwonych wstążeczek, ile tylko zapragnie...
Pani Rougon, jakkolwiek wszystkiem kierowała w Plassans, starała się z wielką ostrożnością nigdy nie wysunąć a cienia. Inni, podsunięci przez nią działali, ona zaś zadawalniała się śledzeniem ich ruchów. Teraz więc, z jej namowy, pani de Condamin stała się najczynniejszą agentką księdza Faujas. Zdobywała dla niego swoich przyjaciół, oraz przyjaciół tychże przyjaciół. Prawie ciągle była teraz po za domem, wiedząc, iż wielu pozyska uśmiechem, łaskawem lub uprzejmem skinieniem głowy, uściskiem ręki, paru słowami zręcznie i w porę wyrzeczonemi. Postanowiła ująć zwłaszcza kobiety. Ksiądz Faujas wiedział, jak potężnemi sojusznikami są kobiety, zwłaszcza w prowincyonalnem mieście jak Plassans, lecz lękał się ciasnoty ich pojęć, nie śmiał się ku nim zbliżyć, czując się z góry już ich towarzystwem zmęczony. Pani de Condamin postanowiła go wyręczyć. W tym celu rzekła z uśmiechem do pani Paloque, wciąż szerzącej najohydniejsze obmowy na dom państwa Mouret