by młodsza siostra wychodziła za mąż, gdy starsza jeszcze nikogo nie znalazła.
— Czy na pewno?... więc żeni się z Anielą, chociaż prawdopodobnie jest ona... przecież podobieństwo ich twarzy wyraźnie o tem świadczy — szeptała syczącym głosem pani Delangre.
Nadzorca wód i lasów położył palec na ustach, zalecając milczenie, lecz ona, na to nie zważając, czyniła dalsze uwagi:
— Wreszcie któż wiedzieć może, która z panien Rastoil jest mu tak blizka?... Prawdopodobnie nikt tego nie wie... Małżeństwo to zacieśni węzły, łączące te dwie rodziny... Cieszę się ich szczęściem... teraz jestem dla nich wszystkich dobrze usposobiona... mój mąż będzie mianowany kawalerem legii honorowej.
Pan Delangre przybył do podprefektury o bardzo późnej godzinie. Powitano go prawdziwą owacyą, zręcznie przygotowaną przez panią de Condamin, która z niewyczerpaną hojnością darzyła każdego, nietylko uroczym uśmiechem i spojrzeniem, lecz pomyślną, niespodziewaną wiadomością. Doktór Porquier był uszczęśliwiony, albowiem szepnęła mu, że Wilhelm zostanie naczelnikiem biura pocztowego. Ksiądz Bourette błogo się uśmiechał, słysząc, że w przyszłym roku zostanie mianowany wielkim wikaryuszem. Panu Maffre obiecała legię honorową a księdzu Surin ręczyła, że przed czterdziestym rokiem zostanie biskupem.
Strona:PL Zola - Podbój Plassans.djvu/569
Ta strona została skorygowana.