popiera nauczyciela, jak go uprzedził z cicha współpracownik i przyjaciel inspektora, Salvan. Nie należało jednak dopuścić, aby się sprawa zaostrzyła, aby wzrastające oburzenie zmusiło go do działania, gdyż wiadomo było, że do ostateczności bronić Marka nie będzie i poświęci go na pewno, jeżeli będzie to uważał za konieczne dla swojej powolnej, a ważnej działalności przeciw szkołom zakonnym. Nie uznawał rewolucyjnego bohaterstwa, a nawet je potępiał. Tymczasem w Maillebois sprawy przybierały coraz gorszy obrót. Pod łatwem do odgadnięcia natchnieniem, „Le Petit Beaumontais“ prowadził zaciętą kampanię przeciw Markowi. Zaczął, jak zwykle, krótkiemi, niejasnemi wzmiankami, że w sąsiedniem miasteczku działy się straszne rzeczy i obiecywał opisać je wyraźnie, jeżeli będzie do tego zmuszony. Następnie wymienił otwarcie nazwisko nauczyciela Fromenta i otworzył prawie stałą rubrykę, pod tytułem: „Skandale w Maillebois,“ w której ogłaszał rzekome zeznania uczniów i ich rodzin, oskarżające nauczyciela o najczarniejsze zbrodnie. Zgorszona ludność się gorączkowała, dobrzy braciszkowie i kapucyni rozdmuchiwali oburzenie, a niejedna dewotka żegnała się znakiem krzyża, przechodząc koło szkoły, w której działy się bezeceństwa. Poczuł wtedy Marek, że grozi mu poważne niebezpieczeństwo. Mignot zaczął spokoj-
Strona:PL Zola - Prawda. T. 1.djvu/318
Ta strona została przepisana.