Strona:PL Zola - Prawda. T. 1.djvu/420

Ta strona została przepisana.

notatki, raporty, całe biografie uczniów z najtajniejszemi szczegółami. Utrzymywano nawet, że Ojciec Crabot, mający za zasadę ostrożność nie zachowywać żadnych papierów, niszczyć wszystko, nie pochwalał metody zbierania i katologowania dokumentów. Wobec wielkich zasług Prefekta znosił to jednak, ale siebie uważał za rękę kierującą, za najwyższy rozum, posługujący się ojcem Philibinem. Dzięki wziętości w świecie, ze swej surowej celi panował nad najwyższem towarzystwem departamentu. Damy, które spowiadał, rodziny, mające dzieci pod jego opieką, należały do niego pod wszechmocą jego świętobliwego stanu. Pochlebiał sobie, że buduje plany, rozciąga sieci na całą okolicę, w istocie zaś przygotowywał wyprawy i zapewniał zwycięstwa jedynie ojciec Philibin. Zwłaszcza w sprawie Simona był on tajnym działaczem, nie cofającym się przed najpodstępniejszą, najpodlejszą robotą. Pozostał zawsze przyjacielem zepsutego niegdyś chłopca, dziś strasznego braciszka Gorgiasza; nie spuszczał go z oka, przez całe życie się nim opiekował, jako istotą o ile niebezpieczną o tyle przydatną i czuwał nad wygrodzeniem go z tej okropnej historyi, aby wraz z nim nierunąć, pociągając w przepaść wspaniałego ojca Crabot’a, chwałę Kościoła.
Miasto Maillebois zaczęło się znów roznamiętniać. Zrazu krążyły niewyraźne pogłoski, po-