Strona:PL Zola - Prawda. T. 2.djvu/120

Ta strona została przepisana.

w dobrej sprawie, serdecznie wzruszeni, uściskali się gorąco.
Nazajutrz jednak powstały niepokoje. Simon tak niebezpiecznie zachorował w więzieniu, że przez długi czas niemożliwością byłoby sprowadzić go do Francyi. Długie miesiące upłynąć muszą zanim rozprawy nowego procesu będą mogły się zacząć w Rozan. W ten sposob niesprawiedliwość skorzysta, aby odżyć i znowu się krzewić w kłamstwie i nędznej ciemnocie tłumu.




III.

W ciągu roku, który jeszcze upłynął w trosce, niepokoju i walce, Kościół robił największe wysiłki, aby odzyskać swą potęgę. W trudnem, zewsząd zagrożonem położeniu grał rozpaczliwą stawkę, która w razie powodzenia mogła przedłużyć jego panowanie na jeden lub dwa wieki. W tym celu koniecznem było, żeby pozostał nauczycielem i wychowawcą młodzieży francuskiej, żeby utrzymał swą władzę nad dzieckiem i kobietą, nad ciemnotą biednych i maluczkich duchem, aby ich kształtować i urabiać na naród zabobonny, łatwowierny i uległy i łatwo nad nim panować. Dzień, w którym Kościół będzie miał odjęte prawo nauczania, w którym szkoły jego zostaną