Strona:PL Zola - Prawda. T. 2.djvu/139

Ta strona została przepisana.

bowiem wrzała burza namiętności klerykalnych, gdyż Kościół robił największe wysiłki, aby ocalić i wywyższyć nauczanie religijne. Ucieczka braciszka Gorgiasza wywarła fatalne wrażenie i powtórzyły się wielkie dnie sprawy Simon’a. Nie było domu, w którymby nie prowadzono sporów w przedmiocie możliwej winy tego okropnego braciszka, którego postać przybierała niezwykłe rozmiary.
Przed zniknięciem braciszek Gorgiasz ze spokojną bezczelnością napisał do „Małego Beaumontais“ list, w którym tłomaczył, że wydany wrogom przez nikczemne odstępstwo swoich zwierzchników, usuwa się w bezpieczne miejsce, aby mógł się bronić swobodnie, w swoim czasie i wedle swojej woli. Najważniejszym szczegółem listu było nowe wyjaśnienie obecności sławnego wzoru kaligraficznego u Zefiryna. Zawsze uważał za bezsensowną skomplikowaną historyę fałszerstwa, wymyśloną przez przełożonych, którzy pragnęli, aby nie przypuszczano nawet, że wzór mógł pochodzić ze szkoły braciszków. Według niego, głupiem było zaprzeczać tego pochodzenia, jak dziecinnem byłoby wypierać się autentyczności podpisu. Wszyscy w świecie biegli mogli sobie poznawać w podpisie rękę Simon’a, był on niemniej, dla uczciwych ludzi, własnem pismem jego, braciszka Gorgiasza. Pod naciskiem jednak bezwzględnej woli zwierz-