Strona:PL Zola - Prawda. T. 2.djvu/234

Ta strona została przepisana.

becourt, co jest skandaliczne dla takiego bydlaka... Co do ranie, podano mię poprostu do emerytury, dla zrobienia miejsca Mauraisin’owi, który tryumfuje... A ty, mój drogi...
— Ja mam dymisyę.
— Nie, popadasz tylko w niełaskę. Posyłają cię do Jouville, na miejsce Jauffre’a, a pomocnik twój, Mignot, również skompromitowany, idzie do le Moreux, zająć stanowisko Chagnot’a.
Zdumiony Marek krzyknął radośnie:
— Co za szczęście!
Salvan, który umyślnie przyszedł, aby mu jak najprędzej przynieść nowinę, śmiał się dobrotliwie.
— Otóż masz politykę Le Barazer’a! To właśnie przygotowywał, zyskując wedle swego zwyczaju, na czasie. Zdołał zadowolić krwiożerczego Sangleboeufa i całe wstecznictwo departamentu, powołując Mauraisin’a na moje miejsce i dając awanse Jauffre’owi i Chagnat’owi. To pozwoliło mu utrzymać ciebie i Mignot’a, których niby gani, ale się nie całkowicie wypiera. Oprócz tego, pozostawił tu pannę Mazeline, a na twoje miejsce zamianował Joulic’a, jednego z moich najlepszych uczniów, inteligencyę najbardziej wyzwoloną, najzdrowszy umysł; w ten sposób Maillebois, Jouville i le Moreux będą miały wybornych pracowników, zapalonych do swego posłannictwa... Trudno, mó-