Strona:PL Zola - Prawda. T. 2.djvu/302

Ta strona została przepisana.

niała ją przerażeniem. Lemarrois był typowym wzorem republikańskiego burżuaza przeszłości, który, w celu bronienia swojej kasty, mimowolnie popadł w reakcyę i zdyskredytowany, pociągnięty został w przepaść niechybnie otwartą przed burżuazyą, przedwcześnie zgniłą stuletniem kramarstwem i używaniem. Dojście do władzy ludu było nieuniknionem w chwili, gdy posiędzie świadomość swojej potęgi, niespożytych zapasów energii, inteligencyi i woli, drzemiących w jego łonie. Wystarczało, aby szkoła go wyzwoliła, zbudziła z ciężkiego snu ciemnoty, by zajął należne miejsce i odrodził naród. Burżuazya konała, lud zatem z konieczności był Francyą jutra, oswobodzicielką i rozdawczynią sprawiedliwości. Zwiastunem nowego stanu rzeczy był wybór w Beaumont adwokata Simon’a, Delbos’a od tak dawna zwyciężanego, lżonego, mającego zaledwie kilka głosów socyalistów, którzy zwolna stali się przygniatającą większością.
Drugim dowodem dościa ludu do władzy była całkowita zmiana Marcilly. Niegdyś członek gabinetu radykalnego, następnie z drugim wyrokiem Simon’a wszedł do gabinetu umiarkowanego, obecnie głosił wyznanie wiary gwałtownie socyalistyczne i zdołał znowu utrzymać się na stanowisku, zaprzęgnąwszy się do tryumfalnego wozu Doniosą. Zwycięztwo w departamencie nie było zresztą