Strona:PL Zola - Prawda. T. 2.djvu/303

Ta strona została przepisana.

zupełnem: hrabia Hektor de Sangleboeuf został wybrany jako nieprzejednany wstecznik, dzięki zjawisku, właściwemu czasom niepokoju, kiedy tylko szczere, wyraźne przekonania krańcowe odnoszą zwycięztwo. Z kretesem za to przepadła owa burżuazya niegdyś liberalna, która z egoizmu i strachu stała się konserwatywną, a obecnie wykolejona, przerażona, pozbawiona logiki i siły, była całkowicie dojrzałą do upadku. Klasa wschodząca, wczorajsi wydziedziczeni, mieli z porządku rzeczy zająć jej miejsce, miejsce należne sobie, usunąwszy przedtem nielicznych, upartych obrońców Klerykalizmu.
Wybór Delbos’a był pierwszym głośnym tryumfem jednego z tych wyojczyźnionych, tych zdrajców, co publicznie śmieli głosić niewinność Simona. Po potwornym wyroku Rozańskim wszyscy wybitniejsi simoniści, dotknięci niepopularnością, osobami i majątkami opłacili zbrodnię żądania prawdy i sprawiedliwości. Prześladowania, obelgi, doraźne kary sypały się na nich zewsząd. Delbos stracił wszystkich klientów i nikt nie śmiał powierzyć mu sprawy, Salvan usunięty, Marek w niełasce, posłany do nędznej gminy, a za tymi znanymi, cała masa ludzi płaciła kłopotami, nawet ruiną otwarcie okazaną uczciwość. Cierpiąc od wielu lat w milczeniu nad błędem powszechnym, czując bezpłodność buntu, wzięli się bohatersko