stracił wiadomą panu osobę. Musi zatem mieszkać ze swoją córką Oktawią, strasznie pobożną starą panną. Syn jego Rajmund, oficer marynarki, zawsze nieobecny, nie musi Philis’owi być bardzo wesoło w domu, chyba że się pociesza inaczej, gdyż ma nową służącą, tęgą, świeżą dziewuchę.
Śmiał się głośno. Co do niego, sprzedał przedsiębierstwo mularskie, zrealizował pięny majątek i pędził resztę życia u boku żony, w przykładnej zgodzie i szczęściu, które zachmurzało jedynie zmartwienie, iż nie mieli dzieci.
— Joulic zatem może być pewny, że nie napotka trudności... Wie pan, z jakim trudem, wśród jakich przeciwności zgotował w szkole dobry grunt, na którym wyrosło nowe miasto i pańscy wyborcy.
— O, — zawołał Darras — pan pierwszy rzuciłeś podwaliny, nigdy nie zapomnę pańskich zasług... Niech pan będzie spokojny, Joulic i panna Mazeline nie doznają żadnych prześladowań, owszem dopomogę im o ile to będzie w mojej mocy, do przyspieszenia ich dzieła, do odrodzenia miasta, które staje się coraz inteligentniejszem i bardziej wyzwolonem... Teraz zresztą córka pana i jej mąż, syn nieszczęśliwego Simon’a, poświęcają się z kolei i pracują nad wyzwoleniem. Pan i rodzina
Strona:PL Zola - Prawda. T. 2.djvu/307
Ta strona została przepisana.