Strona:PL Zola - Prawda. T. 2.djvu/320

Ta strona została przepisana.

tam Genowefę w towarzystwie Salvan’a i panny Mazeline, którzy opuścili swoje schronienia, aby uczestniczyć w uroczystości cywilnej, będącej po części ich dziełem, tryumfem długich lat pracy. Obchód był pełen prostoty, braterstwa i wesołości. Władza, t. j. Martineau, przepasany szarfą, na czele rady, objął w posiadanie pałac ludu, w imieniu gminy, którą przedstawiał. Następnie dzieci grały komedyę, śpiewały, otwierając w ten sposób przyszłość użytecznej pracy i błogiego pokoju rękami niewinnemi, zdrowemi i czystemi, wśród ogólnej radości. Wieczna młodość, dzieci zwalą ostatnie przeszkody na drodze do przyszłego państwa doskonałej solidarności. Czego nie może dokonać dziecko dzisiejsze, dokona dziecko jutra. Gdy przebrzmiał, rzucony przez dzieci, okrzyk nadziei, wystąpiła młodzież płci obojej, jako tkliwa obietnica przyszłej płodności. Następnie przyszli ludzie dorośli, gotowe żniwo, małżonkowie i ojcowie, żony i matki, cała fala ludzi w pełni pracy; po za tymi pozostawali tylko starcy, wzruszająca przeszłość, szczęśliwy wieczór życia, jeżeli życie upłynęło uczciwie. Ludzkość przychodziła do samopoznania i dawny ideał boski wprowadzała w życie ziemskie, życie rozumu, prawdy i sprawiedliwości, prowadzące do braterstwa, pokoju i szczęścia. Od tego czasu Jouville miało, jako miejsce zebrań, ten dom wesela i zdrowia,