zwrócił ku niej głowę na puduszkach, nie znalazła nic na jego pocieszenie.
— Jeśli pan myśli, że pani będzie z tego kontenta — rzekła tylko — to się pan grubo myli.
W istocie, gdy pani, zawiadomiona o tem, co się dzieje, przyszła do pokoju chorego, opuściła ręce z gestem rozpaczliwego zniechęcenia.
— Znowu! — zawołała. — Zaledwie wróciłam i już się zaczyna.
Od lat piętnastu szaloną złością przeciw podagrze pałała. Nienawidziła jej jak nieprzyjaciółki swojej, jak złodziejki, która zrujnowała jej nadzieje, syna jej zubożyła, zabiła jej ambitne dążenia. Gdyby nie podagra, czyżby byli teraz tak wygnani na odludne prawie wybrzeże!? I mimo swego dobrego serca drżała z gniewu na samą myśl ataków choroby męża i z góry uznawała się niezręczną, nieumiejącą go w nich pielęgnować.
— O Boże! jakże cierpię... — jęczał biedaczysko. — Ten atak będzie silniejszy niż ostatni, już to czuję. A ty odejdź, żoneczko... wiem, że ci to przykrość robi, tylko poślij zaraz po doktora Cazenova.
Od tej chwili wszystko w domu już szło bez ładu. Lazar pojechał do Arromanches, chociaż cała rodzina niewielkie w doktorach pokładała zaufanie. Od lat piętnastu Chanteau próbował rozmaitych lekarstw i za każdą nową próbą choroba się wzmagała. Z początku dosyć słabe i rzadkie ataki, niezadługo w siłę się wzmogły i częściej powtarzać zaczęły. Dziś już cierpiał na obie nogi, a nawet jedno kolano było zaatakowane. Trzy już razy chory zmieniał system leczenia i biedne jego ciało stało się polem doświadczalnem, na którem staczały walkę reklamowane lekarstwa. Najprzód krwi upuszczono zbytecznie, potem przeczyszczano go nadto, a teraz pakowano w niego jakieś mikstury. To też przy osłabieniu krwi co do jakości i ilości i wycieńczeniu innych organów, przechodnia jego podagra, zamieniła się w chroniczną. Leczenie miejscowe również się nie udawało, od pijawek stawy twardniały, opium przedłużało kryzysy, a wizykatorje sprawiały owrzodzenia. Wiesbaden i Karlsbad żadnego nie
Strona:PL Zola - Rozkosze życia.djvu/42
Ta strona została przepisana.