Strona:PL Zola - Rzym.djvu/100

Ta strona została uwierzytelniona.

też niespodziewany i nieznany przez nią akt miłości wywołał w niej odrazę do człowieka, którego niekochała i któremu uledz niechciała?... Nigdy o tem Benedetta nie wspominała. Lecz ogólnie wiedziano, iż uciekłszy z sypialni, zamknęła się przed mężem i ubłagać się nie dała. Obrażony, zraniony w swej dumie i żądzy, Prada poprzysiągł, iż przezwycięży opór swej żony, chociażby miał zmusić ją szpicrutą jak klacz niedającą się powodować. Lecz gniew i wściekłość roznamiętnionego małżonka rozbijały się o niezłomną wolę Benedetty, wolę naraz zrodzoną w maleńkiej i ślicznej jej główce. Stanowczość jej w tym wypadku okazywała się godną rodu, z którego pochodziła. Spokojnie rzekła że nie chce i niechciała, chociażby to miała zaraz życiem przypłacić. Teraz, świadoma miłości, myślą całą oddała się swemu kuzynowi, księciu Dario, nabrała pewności, że jemu ciało swe jest obowiązana złożyć w ofierze, ponieważ jemu przyrzekła dozgonne przywiązanie. Dario, od chwili postanowionego małżeństwa Benedetty z hrabią Prada, opuścił Włochy i podróżował po Francyi. Lecz otrzymał teraz list od kuzynki, list, o którym mówiła swobodnie do krewnych i znajomych. Wzywała go, by powrócił i zobowiązywała się, że nigdy nie zgodzi się być niczyją jak tylko jego. Stała się teraz jeszcze pobożniejszą i modły swe mięszając z imieniem Daria, przysięgała docho-