wołając; Giovanni, Giovanni, Giovanni — a nie odbierając odpowiedzi, kamerling, odczekawszy chwilkę, odwraca się do obecnych, mówiąc: „Papież umarł“. Piotr równocześnie widział w pałacu przy via Giulia kardynała Boccanera, kamerlinga, wyczekującego, by go wezwano ze srebrnym młotkiem do Watykanu; zdawało mu się, teraz że Leon XIII już umarł właśnie przed dwiema godzinami, że ma oblicze przysłonięte a w pokoju, w którym był obecnie, znajduje się mnóstwo prałatów spoglądających ku alkowie. Wtem wchodzi kamerling i po odsłonięciu oblicza zmarłego, uderza trzykrotnie po tem czole z kości słoniowej, wołając za każdym razem: Joachimie, Joachimie, Joachimie! A gdy te wezwanie pozostało bez odpowiedzi, kamerling się odwraca i po krótkiej chwili mówi: „Papież umarł“. Czy Leon XIII pamiętał to trzykrotne swoje stuknięcie po czole zmarłego Piusa IX?... Czy myślał czasami o tem trzykrotnem stuknięciu, jakie odezwie się na jego czole za dotknięciem zimnego, srebrnego młotka trzymanego ręką kardynała Boccanera, którego mianował kamerlingiem, chcąc jak najdalej usunąć nieprzebłaganego przeciwnika, za jakiego oddawna go uznawał?...
— Idź w spokoju, mój synu — rzekł wreszcie Leon XIII rodzajem ostatniego błogosławieństwa. — Wina twoja będzie ci odpuszczoną, ponieważ wyspowiadałeś się z niej i uznajesz całą jej okropność.
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/1009
Ta strona została uwierzytelniona.