wania swej dziewiczej czystości dla ukochanego, dla obranego przez siebie kochanka. Żar mistyczny miłości owładnął jej serce i gotową była na śmierć męczeńską, byle dochować wiary temu, którego ukochała. A gdy matka, złożywszy przed nią ręce, zaklinała ze łzami, by poddała się spełnieniu obowiązków małżeńskich, Benedetta odpowiadała spokojnie, że nie jest do nich zobowiązana, nic o nich nie wiedząc aż do ślubnej, nieszczęsnej nocy. Duch bieżącej polityki też się odmienił, projektowane zbliżenie pomiędzy Watykanem a Kwirynałem spełzło na niczem a obu stron dzienniki wznowiły przyciszoną na czas jakiś zaciekłą walkę na słowa. Tak więc małżeństwo Benedetty z hrabią Prada, symboliczne małżeństwo, mające wieńczyć sprzymierzenie się dwóch przeciwnych stronnictw, odźwierciadlało w dalszym ciągu nastrój rzymskiej polityki rozsypującej się w niwecz, walącej się w gruzy jak tyle innych ludzkich dążności i pragnień.
Nieszczęśliwe małżeństwo Benedetty stało się przyczyną śmierci Ernestyny. Spostrzegła że się pomyliła, pragnąc los zapewnić córce. Znękana własnem życiem pełnem niedoli, umarła ze zmartwienia, bolejąc nad zmarnowaniem życia jedynego swego dziecka. Troskę tej pomyłki dźwigała sama, albowiem brat jej, kardynał, oraz siostra jej, donna Serafina, obciążali ją wymówkami, na nią składając cały ciężar winy. Pocieszeniem
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/101
Ta strona została uwierzytelniona.