Strona:PL Zola - Rzym.djvu/1013

Ta strona została uwierzytelniona.

gie ciała uściskiem zjednoczone, przykryła włosami Benedetty, temi wspaniałemi włosami, które jak królewskim wonnym płaszczem, mięko otuliły kochanków. Następnie zarzuciła na nich wielką, białą, jedwabną materyę i zmarszczyła ją dokoła ich szyi, tak że stanowili jedno zmarłe ciało, jedną istotę gotową do trumny.
Kardynał rozkazał, by ich zniesiono na dół i złożono na paradnym katafalku w pośrodku sali tronowej. Chciał, by w tej właśnie sali cały Rzym oddał pokłon tragicznym narzeczonym, ostatnim potomkom rodu Boccanerów, ostatnim dziedzicom nazwiska tak niegdyś potężnego i w dziejach sławnego.
Donna Serafina natychmiast się zgodziła na ten projekt, bo chciała co prędzej wynieść ciało swej siostrzenicy z tej kawalerskiej sypialni, gdzie skonała w objęciach i na łóżku nagiego jak sama młodzieńca. Puszczono już ułożoną naumyślnie opowieść całego wypadku: Dario umarł w przeciągu kilku godzin na zgniłą gorączkę a zrozpaczona Benedetta skonała z bólu, rzuciwszy się na ciało tak nagle zmarłego narzeczonego. Ponieważ niezadługo mieli być małżonkami, więc trumna im będzie łożem weselnem a zarazem łożem wiecznego wypoczynku. Rzym cały przerażony nadzwyczajnością zdarzenia, tą stałą miłością zakończoną śmiercią, tylko o tem teraz mówił i na długo miał ztąd czerpać temat do rozmów głośnych i szeptanych na ucho.