Strona:PL Zola - Rzym.djvu/103

Ta strona została uwierzytelniona.

dom męża i, powróciwszy do pałacu Boccanera, zamieszkała w pokojach gdzie się urodziła, wychowała, cierpiała i gdzie z bólu zgasła jej matka. Równocześnie podała prośbę o unieważnienie małżeństwa, powierzając swą sprawę pieczy kardynała-wikarego przy rzymskiej dyecezyi. Mówiono, że contessina tak uczyniła po tajemnie złożonej wizycie Ojcu świętemu, który okazał jej wiele szczerego współczucia.
W pierwszej chwili hrabia Prada utrzymywał, że na drodze sądowej zmusi swoją żonę do powrotu pod dach małżeńskiego domu. Zaniechał tego zamiaru, uproszony przez swego ojca, który niezmiernie bolał nad całą tą sprawą. Hrabia Prada przyjął więc do wiadomości, że jego małżeństwo unieważnionem zostanie przez władzę kościelną, na żądanie pozywającej, która się powoływała na nienaruszone panieństwo swoje, skutkiem niemocy męża. Prada oburzał się na nieprawość tej przyczyny, która wszakże była najpewniejszym ze względów uznanych za słuszne przez prawo kanoniczne. Morano, adwokat przy konsystorzu a zarazem jeden z najznakomitszych prawników w Rzymie, spisując podanie i wyłuszczając przyczyny, zręcznie ukrył, iż w danym razie niemoc męża pochodziła skutkiem oporu stawianego przez żonę. Rozpoczęły się rokowania strony pozwanej i pozywającej, roztrząsano szczegółowo tajemnice małżeńskiej alkowy, chciano udawadniać prawdę, niedającą się ująć a cytaty