— Najniezawodniej, że wtem spoczywa wszystko — rzekł Piotr. — Lecz wytworzenie nowej warstwy w społeczeństwie nie jest rzeczą łatwą, ani szybką. Oczekując zaś tego pożądanego celu, czyżby nie można zaprowadzić drobniejszych, ale pożytecznych reform?... Finanse włoskie są w stanie groźnym, tak samo sprawy ekonomiczne i tylko natychmiastowe reformy mogłyby zabezpieczyć kraj od najstraszliwszych a przewidywanych katastrof. Chwalebną, a może zbawienną oględnością byłoby wyznać to w izbie, a zarazem postanowić: „Nasza duma narodowa uniosła nas, zbłądziliśmy, chcąc z dnia na dzień stanąć w rzędzie wielkich mocarstw. Na to trzeba lat długich, pracy i wytrwałości. Nabądźmy prawidłowszego rozeznania, czem jesteśmy. My jesteśmy narodem młodym, który może wyróść na naród wielki i potężny, lecz dopiero z czasem, gdy wzmożemy się w siłę, gdy zdołamy się zorganizować. Dopóki to nie nastąpi, zrzeknijmy się pierwszorzędnej roli, jaką przedwcześnie zapragnęliśmy odgrywać, skasujmy budżet wojny, budżet marynarki i wszystkie budżety zewnętrznego blasku a całą siłą woli pracujmy nad podniesieniem wewnętrznem kraju i narodu; tą tylko drogą dojdziemy za jakie lat piędziesiąt do rzeczywistej miary wielkiego narodu“. Ach, tylko powstrzymanie nadanego sztucznie rozpędu może przynieść ocalenie, zbawienie Włoch wtem tylko spoczywa!
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/1092
Ta strona została uwierzytelniona.