czańskiej rodziny, która go oddała do seminaryum w Rzymie; w temże seminaryum był później profesorem prawa kanonicznego przez lat dziesięć a opuściwszy katedrę był sekretarzem Propagandy, wreszcie od lat dwudziestu pięciu był kardynałem. Przed niedawnym czasem obchodzono jubileusz z tego powodu. Urodzony w Rzymie, nigdy chociażby na dzień jeden nie wyjeżdżał z Rzymu. Stanowił on typ księdza, wzrosłego w cieniu pałacu Watykańskiego, którego władza rozciągała się nad światem. Chociaż nigdy nie spełniał żadnej dyplomatycznej misyi, stał się najpotężniejszym filarem Propagandy, był bowiem bardzo systematyczny, ścisły i pracowity, skutkiem czego mianowany został prezesem jednej z dwóch komisyj, dzielących pomiędzy siebie organizacyę szerzenia katolicyzmu w krajach niewiernych. Tak więc pod tem nizkiem czołem, wyrażającem upór i ciasnotę pojęć, mieściły się mapy świata, mającego w przyszłości hołdować Rzymowi.
Na powitanie kardynała, powstał z fotelu nawet monsignor Nani, ulegając niememu przymusowi, jaki wywierał ten niepozorny człowiek budzący trwogę podziemnem swem znaczeniem, miał on bowiem styczność z najodleglejszemi punktami świata, jakkolwiek nigdy nie działał po za ścianami swego biura. Niepoczesna ta postać, czyniąca wrażenie pospolitej miernoty, wzniosła się na wyżyny władzy siłą pracy i metodycznie zorgani-
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/134
Ta strona została uwierzytelniona.