Strona:PL Zola - Rzym.djvu/149

Ta strona została uwierzytelniona.

postać, włosy srebrne latami, lecz gęste i spadające w puklach aż poniżej szyi. Była to twarz typowa możnowładczego rodu Boccanera, o wielkim nosie, szerokich ustach zarysowanych cienkiemi wargami, rysach ściągłych, poprzecinanych szerokiemi fałdami. Pod gęstemi czarnemi brwiami żarzyły się wielkie, ciemne oczy, pałające życiem i rozświetlające bladość oblicza. Brakowało mu tylko lazurowego wieńca na potężnych skroniach, by stać się podobnym do typowych postaci rzymskich cesarzy. W żyłach tego człowieka krążyć się zdawała krew Augustów, władców i pogromców świata.
Piotr znał całą życiową przeszłość kardynała. Wychowany w Kolegium szlacheckim, Pio Boccanera raz tylko wyjechał z Rzymu, wysłany do Paryża, jako ablegat doręczyć mający kapelusz kardynalski świeżo mianowanemu dygnitarzowi Kościoła. Był wtedy młodym człowiekiem a gdy powrócił do Rzymu, godności kościelne i urzędy spływały nań naturalnie, jako na członka znakomitego rodu. Święcenia otrzymał z rąk papieża Piusa IX, został następnie mianowany kanonikiem przy bazylice św. Piotra, przybocznym camerierem a później majordomem w Watykanie. Od roku 1874 był kardynałem a od lat czterech camerligiem. Mówiono, że tak Leon XIII, jak poprzednik jego Pius IX, umyślnie obdarzali go urzędami mogącemi stanowić przeszkodę do wyniesienia go na najwyższe stanowisko Ko-