Strona:PL Zola - Rzym.djvu/203

Ta strona została uwierzytelniona.

zumiem... tak, rozumiem chwilową taką opieszałość poddania się... Również rozumiem, że chcesz rzecz całą przedstawić Ojcu świętemu... Sam zobaczysz, jak należy postąpić... tak... zobaczysz...
Zaczął się dopytywać, w jaki sposób Piotr zamierza starać się o audyencyę u papieża. Ubolewał, że Piotr nie wysłał w tym celu prośby datowanej z Paryża, był to bowiem najpewniejszy sposób pozyskania przychylnej odpowiedzi. Obecnie rzecz cała pójdzie o wiele trudnej. Watykan zawsze unika mięszania się w sprawy hałaśliwe, otóż jeżeli znaną tam będzie obecność Piotra w Rzymie, oraz sprawa, dla której przyjechał, audyencya zostanie w zawieszeniu i może nigdy nie przyjedzie do skutku.
Gdy monsignor dowiedział się, że Narcyz Habert zobowiązał się prosić swojego ambasadora, by wyrobił dla Piotra żądaną audyencyę i że w tym celu Piotr zapozna się z przedstawicielem Francyi, zaniepokoił się i rzekł poufnie.
— Nie, nie, to zupełnie zły plan działania. Nie róbcie tego, bo to rzecz niebezpieczna, nierozważna... Najpierw wprowadzić możecie ambasadora w niemiłe położenie, bo kwestye tego rodzaju są bardzo drażliwe... A jeżeli się tego podejmie, to jeszcze wielkie pytanie, czy zdoła rzecz pomyślnie przeprowadzić... osobiście bardzo o tem powątpiewam... a jeżeli moje przeczucie się ziści, to wszystko będzie stracone, skończone... już mowy nie będzie wtedy o możności wyrobienia audyen-