jąć znów świętą swoją sprawę i doprowadzić do celu, do ostatecznego tryumfu.
Po wyjeździe Garibaldiego do Ameryki, po pierwszych niepowodzeniach będących zarazem brzaskiem wschodzących nadziei, Orlando powrócił do Medyolanu. Przez całe dwa lata żyjąc w domu przy młodej swej żonie, wyczekiwał jutra, mającego go powołać na pole dalszego ciągu rozpoczętej walki. W tym właśnie okresie domowego wypoczynku, spotkała go wielka radość, urodził mu się syn, którego pragnął niezmiernie. Lecz radość tę zmąciła ciężka żałoba. Wkrótce po urodzeniu syna, któremu dano na imię Luigi, zmarła młoda jego matka. Orlando, prześladowany przez policyę, znękany nieszczęściami domowemi, sprzedał posiadaną w Medyolanie ojcowiznę i przeniósł się do Turynu, gdzie mieszkała ciotka jego żony. Jej opiece powierzył małego swego syna.
W Turynie, hrabia Cavour, wielki polityk a zarazem gorący patryota, pracował z całem oddaniem nad przygotowaniem Piemontu do przewodniej roli, jaką następnie odegrał w sprawie wyzwolenia i zjednoczenia ojczyzny włoskiej. W owej to epoce, król Wiktor-Emanuel, chętnie witał gromadzących się w Turynie patryotów, nadciągających z całej przestrzeni Włoch. Uprzejmym był nawet dla republikanów, dla zbiegów i prześladowanych za rewolucyjne spiski. Idea wyswobodzenia Włoch, pracowania w tym celu,
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/221
Ta strona została uwierzytelniona.