Strona:PL Zola - Rzym.djvu/238

Ta strona została uwierzytelniona.

do ludu a zarazem odgrywający rolę stolicy wszystkich chrześciańskich Kościołów. Ukochał on Rzym, wieczyste miasto, rodzicielskie gniazdo narodów świata, wyznaczone na królowanie po nad nimi, odradzające się siłą pożądań swoich, skierowanych ku odnalezieniu formy zapewniającej szczęśliwość całej ludzkości. Nie jestże to rzeczą dziwną, iż teraźniejsze, najnowsze dążenia, ten rodzący się neo-katolicyzm, mający zapewnić wszelakie zadowolnienia ludziom spragnionym odrodzenia się starych wierzeń, nie jest czem innem, jak powrotem mistycznych, humanitarnych idei z roku 1848?... Tu i tam też same widzimy aspiracye, nieokreślone spirytualistyczne marzenia, chęć powrotu do samorządu gminy, chrześciańskie pojmowanie miłosierdzia... Niestety, widziałem już to wszystko! Wierzyłem w to niegdyś i w imię tego walczyłem... lecz wiem, do jakich błędnych manowców dotarliśmy w ten sposob! Jak ułudnemi są te wybujałe ku niebu nadzieje i pragnienia! Brałem udział w tych uniesieniach nad pięknem rzeczy nadprzyrodzonych i brać je za osnowę rzeczywistości uważam za zbyteczne... już one nigdy nie pozyskają mojej ufności...
Piotr byłby chciał przerwać mówiącemu, by dać swoje odpowiedzi, lecz Orlando zatrzymał go:
— Pozwól dokończyć... Chcę, byś wiedział jak nieodzownem stało się dla nas posiadanie Rzymu i ustanowienie w nim naczelnej władzy na kraj cały... Bez Rzymu, Włochy nie mogłyby być tem,