Strona:PL Zola - Rzym.djvu/286

Ta strona została uwierzytelniona.
V.

Nazajutrz, Narcyz Habert przyszedł z miną zakłopotaną zawiadomić Piotra, że monsignor Gamba del Zoppo, przyboczny kamerier papieża, twierdzi że jest chory, a skutkiem tego, dopiero za kilka dni będzie mógł przyjąć u siebie autora oskarżonej książki, by z nim pomówić o krokach, jakie należało przedsięwziąść dla pozyskania audyencyi. Wiadomość ta odbierała Piotrowi możność natychmiastowego działania. Rozpocząwszy bowiem starać się o audyencyę za pośrednictwem monsignora Gamba del Zoppo, nie śmiał zwracać się w inną stronę, lękając się wpaść w którą z tych zdradliwych zasadzek, jakie podejrzewał, strwożony słyszanemi opowiadaniami o krzyżujących się intrygach dokoła Watykanu. Dla zabicia swobodnego czasu, postanowił zwiedzić ciekawości Rzymu.
Najpierw więc poszedł zobaczyć starożytne zwaliska na Monte Palatino. O godzinie ósmej z rana, w poranek pogodny i jasny, stanął u wejścia przy ulicy św. Teodora. Po obu stronach okratowanej furty, w pawilonach, zamieszkiwali