chowywanego w komnacie panującego cezara. Aż do czwartego wieku, cześć ta uszanowaną została. Lecz w piątym wieku, Rzym ulega najazdowi dzikich narodów barbarzyńskich, które słynną stolicę świata zniszczyły ogniem i mieczem a zrabowane łupy, resztki od pożogi uratowane, zwaliły na wozy i wywiozły na wsze strony, roznosząc je w przeróżne krainy. Dopóki Rzym pozostawał w zależności od Bizancyum, na Palatynie mieszkał wielkorządca cesarskich pałaców, strzegąc je w miarę możności. Lecz później, w dusznej ciemności średnich wieków, wszystko zanika, topnieje i tonie w pomroce dziejów. Zdaje się, że zczasem miejsce cezarów zagarnęli papieże i, dziedzicząc po nich marmurowe pałace, zapragnęli dojść do ich znaczenia i władzy, by dziedzictwo stało się zupełnem. Na pewno zamieszkiwali w pałacu Septyma Sewera a w Septizonium odbyły się posiedzenia jednego z soborów. Papież Gelazyusz II został obrany w jednym z sąsiednich klasztorów, w jakie zamieniono część gmachów na pagórku palatyńskim. Papieże, te cienie zbiegłe z grobowisk dawnych Augustów, w naśladownictwie brnąc zapamiętale, ustanowili święte kolegium, mające wskrzesić wspomnienia dawnego senatu rzymskiego. W dwunastym wieku, Septizonium należało do zakonu kamedułów, którzy sprzedali tę potężną wieżę możnemu rodowi Frangipani. Septizonium stało się ich twierdzą, wzmocnioną i odrestaurowaną.
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/317
Ta strona została uwierzytelniona.