Strona:PL Zola - Rzym.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.

mógł polubić i śpiewać podczas godzin roboczych, Zaś biskup Bergerot, nie zagłębiając się nad książką Piotra ze strony dogmatycznej, zachwycał się chrześciańskim jej duchem, tchnącym współczuciem miłosiernem na każdej jej stronicy. Rozczulony, pod świeżem wrażeniem, biskup, nie obliczając wyników, napisał do autora książki list, upoważniając go do umieszczenia jako przedmowy do dzieła.
Książka wydrukowaną została w czerwcu. Niespodziewanie Piotr otrzymał wiadomość, że ma zostać zakazaną przez kongregacyę Indeksu. Wieść ta stała się przyczyną jego przyjazdu do Rzymu. Przybiegł, by się wytłomaczyć, by sam osobiście obronić napisane przez siebie dzieło. Był tem zdziwiony a zarazem silnie podniecony, płonął żądzą wyjawienia swych poglądów, ujrzenia tryumfu swoich wierzeń, chciał stanąć i wytłomaczyć się przed papieżem, mając najgłębsze przekonanie, iż był tylko rozkrzewicielem własnych jego poglądów.
Nieruchomie stojąc przy kamiennym parapecie, patrząc na ten Rzym, ku któremu od tak dawna rwały się jego pragnienia i porywy. Piotr przebiegał myślą wątek swego życia podczas trzech lat ostatnich. Z tyłu, pozanim, przyjeżdżały i odjeżdżały powozy i defilowały bez przerwy liczne postacie chudych anglików i ociężałych niemców, nie zatrzymując się na tarasie dłużej jak pięć minut oznaczonych w „Przewodniku“. Woź-