rych urzędy i hierarchiczne dworskie stopnie wyliczała „Gerarchia“ na przeszło stu stronnicach, protonotaryusze, jałmużnicy, prałaci różnych klas i stopni; po za dworem papieża, złożonym z duchownych i świeckich dostojników, postępowała siła zbrojna pałacu watykańskiego. Żandarmi w wysokich futrzanych czapkach, straż palatyńska w mundurach niebieskich i czarnych, straż szwajcarska w srebrnych zbrojach nałożonych na mundury żółte, czarno i czerwono pręgowane, straż szlachecka w paradnych, czerwonych mundurach haftowanym złotem, ze złotemi naramiennikami i w złotych kaskach na dumnie podniesionych głowach.
Z chwilą jak Rzym stał się stolicą państwa Włoskiego, bazylika nie otwiera swych podwoi dla tłumu pobożnych. A gdy papież celebruje w swym kościele, pragnący go widzieć muszą liczne czynić zabiegi, by módz otrzymać kartę wejścia. Tak więc przestrone te mury od lat dawnych nie widziały zbiegających się tłumów pobożnych i kornie chylących czoła przed majestatem przedstawiciela Boga na ziemi. Zbiera się tutaj tylko grono wybranych, grono przyjaciół a jeżeli wyjątkowo liczba ich dojdzie paru lub kilku tysięcy z okazyi jakiej nadzwyczajnej uroczystości, nie zapełniają oni gmachu i mają pozór zaproszonych gości, żądnych ujrzenia czegoś ciekawego.
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/350
Ta strona została uwierzytelniona.