Strona:PL Zola - Rzym.djvu/401

Ta strona została uwierzytelniona.

Anioł pozostanie wszechmocnym, pozostanie tworzycielem, panem jasności, prostoty, zdrowia, i dzieła takich jak on ludzi, są wieczne jak życie!
Narcyz słuchał, uśmiechając się z drwiącą pobłażliwością względem tych wszystkich, którzy nie stoją na wyżynach przystępnych dla jemu podobnych wyszukanych natur, zdolnych rozumieć, iż do kaplicy Sykstyńskiej przychodzi się na dumania i marzenia przed Botticellim, nie zaś dla widzenia Michała Anioła, niegodnego spojrzenia prawdziwych wybrańców. Nie chcąc dłużej rozmawiać w tej kwestyi, rzekł:
— Już jest godzina jedenasta... Mój kuzyn miał tutaj kogoś przysłać, by nas zawiadomić gdy będzie mógł swobodnie nas przyjąć... Dziwię się, że dotychczas tego nie zrobił... Jeżeli chcesz, to pójdziemy czekać na jego posłańca w salach Rafaela...
Poszli więc tam i Narcyz odzyskał całą trzeźwość sądu w ocenianiu oglądanych dzieł sztuki, tracił go bowiem tylko odnośnie do Sandra Botticellego, w zestawieniu z Michałem Aniołem.
Piotr, pozostając pod wrażeniem kolosalnej i gienialnie wykonanej dekoracyi w kaplicy Sykstyńskiej, nie odrazu odczuł delikatność i czystość piękna pojmowanego przez Rafaela. Odurzony twórczością siły Michała Anioła, nie mógł natychmiast uledz wdziękowi artyzmu Rafaela, który oddziaływa spokojniej, mniej narzucająco się, lecz ró-