Strona:PL Zola - Rzym.djvu/409

Ta strona została uwierzytelniona.

jeżeli nie zasłynął gieniuszem, to udoskonalił technikę malarską, tak pod względem modelowania, jako też umiejętnego rozkładu barw. Znów następuje upadek i trwa aż do Berniniego, który wszechstronnością i płodnością swego talentu, przekształcił postać Rzymu i nadał mu cechę Rzymu — papieży, Rzymu-stolicy świata katolickiego. Już w dwudziestym roku życia Bernini tworzył posągi kolosalnej wielkości, a gorączkowo czynny, ukończył fasadę bazyliki św. Piotra, wzniósł kolumnadę placu, udekorował wnętrze bazyliki, zbudował kościoły, oraz niezliczoną ilość pałaców i monumentalnych wodotrysków.
— Ach, Bernini, ach, ten niezrównany Bernini! — mówił coraz wolniej Narcyz, głosem jakby zamierającym od nadmiernego zachwytu. — Jest on potężny a zarazem uroczy, pełen werwy i pomysłów, nigdy niewyczerpana jego płodność ponętną jest a zarazem wspaniałą... Oni przekładają nań Bramante!... wynoszą do zenitu swojego Bramante! Postawmy go więc obok Michała Anioła i Rafaela, bo jako architekt, może przy nich stanąć i nie wspominajmy o nim więcej!... Nie ma jak Bernini; ten Bernini, często oskarżany o smak zepsuty, posiada większą uczuciowość, subtelniejszą delikatność gustu, niż tamci trzej razem; oni dążyli i pragnęli doskonałości, on zaś jest przedewszystkiem poetą. Dusza jego posiadała niezrównaną głębokość, pomimo niezrównanej złożoności i różnorodności talentu. My, obecnie ży-