Strona:PL Zola - Rzym.djvu/420

Ta strona została uwierzytelniona.

pokazano Piotrowi pokój zajmowany latem przez papieża. Była to nizka, okrągła i obszerna komnata, zajmująca cały dół wieży. Na półkulistym suficie namalowane było niebo i symboliczne figury wyobrażające konstelacye, jedna z nich, Lew, zamiast oczów ma gwiazdy, które za pomocą stosownego oświetlenia świecą się podczas nocy. Mury komnaty tak są grube, że gdy skasowano jedno z okien, we framudze pozostało wgłębienie dość obszerne, by urządzić rodzaj sypialni. Mebli w komnacie jest niewiele. Jeden stół służy jako biurko, drugi, znacznie mniejszy, stanowi stół jadalny, najwspanialszym sprzętem jest złocony fotel, będący jednym z licznych podarków złożonych Leonowi XIII w czasie jubileuszu. Piotr rozglądał się z ciekawością po tej ponurej komnacie, w której papież spędza samotnie najgorętsze dni podczas lata. Chłodno tu jest jak w grobowcu w tej średniowiecznej, fortecznej baszcie, nieprzystępnej dla słońca pałającego nad miastem omdlewającem z nadmiaru gorąca.
Niedaleko ztąd, z pomiędzy zielonych drzew, wychyla się biała niewielka kopuła nad drugą basztą, zamienioną w obserwatoryum astronomiczne. W tejże części parku jest domek szwajcarski, w którym Leon XIII lubi odpoczywać po odbytej przechadzce. Chętnie bowiem zwiedza pieszo ogród warzywny, a zwłaszcza winnicę, oglądając czy już dojrzewają grona, lub dopytu-