necznej i wiosną swą ponętnej. Tak więc piękność południowego klimatu przyczyniła się pośrednio do moralnego rozkładu, przyśpieszając jego wybuch. Pierwsze stare dzielnice, które zwalono i przebudowano, przyniosły kolosalne zyski. Zręczniejsi, obrotniejsi spekulanci kupowali za bezcen walące się domostwa, wiedzeni instynktem, że tędy poprowadzonemi będą nowe ulice, a po wywłaszczeniu, z dnia na dzień stawali się bogaczami. Zaraza spekulacyi ogarnęła wszystkie klasy. Kupczyć zaczęli ziemią książęta, mieszczanie, drobni handlarze i rzemieślnicy. Wymieniano nazwisko piekarza, który, zapędziwszy się w swych obrotach pieniężnych, zbankrutował na czterdzieści pięć milionów. Ryzykowano z zaślepieniem i bez namysłu, jak niegdyś grając w loteryę ustanowioną przez rząd papiezki, lecz teraz nie pojedyncze franki były narażone na stratę, ale miliony, bo spekulowano jak na giełdzie i na tych samych zasadach. Atawizm żądzy wielkości gnał i pędził tych ludzi, pragnących ujrzeć Rzym najpiękniejszą ze stolic świata; rozegzaltowani aż do szaleństwa niemal, kupowali, budowali, sprzedawali bez miary, bez przerwy, zmienieni w spekulantów opętanych do nieprzytomności gorączką gry giełdowej.
Nigdy jeszcze żadne miasto podczas nowej swej ewolucyjnej fazy nie przedstawiało podobnego widoku. Dziś, chcąc się rozpatrzyć w ówczesnych sprawach, ogarnia zdumienie. Cyfra lu-
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/523
Ta strona została uwierzytelniona.