cych, na gruntach i kapitałach wypożyczanych ludziom, działającym na swoją rękę. Ci, porwani wirem spekulacyjnym, uniesieni żądzą marzonych zysków, a przytem, nieobeznani z praktyczną stroną zamierzonego przedsięwzięcia, pożyczali w bankach pieniądza dla budowania domów na gruntach, które od tychże banków zakupili. Okazało się, że banki, chcąc uniknąć całkowitego zaprzepaszczenia sum wypożyczonych, musiały wejść w posiadanie mnóstwa do połowy wzniesionych domów, niemając sił dostatecznych do ich wykończenia. Okoliczności te spowodowały bankructwo Towarzystw finansowych. Ginęły one skutkiem braku owego spodziewanego napływu ludności. Wyczekiwany milion przybyszów z prowincyi nie nadciągał, a przygotowane dla niego domy stały pustkami, poczynały się zmieniać w ohydnie brzydkie świeże ruiny. Bankructwo zawiązanych tak niedawno finansowych spółek i banków, było tem straszliwsze, iż obracały one kapitałami obcokrajowemi. Rzym budował się na kredyt, za pieniądze otrzymane na trzymiesięczne weksle. Obliczono, że miliard został w ten sposób pochłonięty a cztery piąte tej sumy dostarczyły kapitały francuskie. Bankierzy włoscy pożyczali od bankierów francuskich, płacąc im trzy do czterech procent, a od spekulantów w Rzymie pobierali sześć, siedem a często osiem od sta. Gdy sojusz pomiędzy królem włoskim a cesarzem niemieckim stał się rzeczą wiadomą, Francya za-
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/525
Ta strona została uwierzytelniona.