Strona:PL Zola - Rzym.djvu/565

Ta strona została uwierzytelniona.

Narcyz roześmiał się, mówiąc:
— To zapewne papież we własnej swej osobie... Tak pragniesz go zobaczyć, że woli twojej ulegając pokazuje się nam w oknie!...
— Ale upewniam cię, że widzę nieruchomą białą postać...
Narcyz był głodny, więc nie przestając jeść przyniesionych przez chłopca zakąsek, żartował na ton temat, wreszcie rzekł:
— Kiedy papież na nas patrzy, więc mówmy o sprawach jego... Obiecałem ci powiedzieć w jaki sposób stracił on skarb pozostawiony przez Piusa IX, zaryzykowawszy miliony w czasie spekulacyj budowlanych w Rzymie... tych nieszczęśliwych spekulacyj, zakończonych katastrofą finansową...
Narcyz jadł z apetytem, lecz nie przeszkadzało mu to w opowiadaniu.
— A zatem po śmierci Piusa IX pozostało w skarbie przeszło dwadzieścia milionów. Przez długie lata kardynał Antonelli trudnił się zarządem tych pieniędzy, znaczną ich część ulokował w domu bankierskim Rotszylda, resztę zaś zlecił kilku nuncyuszom z poleceniem, by obracali niemi jaknajkorzystniej w krajach, w których przebywali. Kardynał Antonelli spekulował szczęśliwie i skarb pod jego zarządem przynosił wielkie zyski. Po jego śmierci zastąpił go kardynał Simeoni. Ten wszystkie pieniądze z rąk nuncyuszów wycofał i zgromadził w Rzymie. Gdy Leon XIII został