nicy grzebać mieli ciała dwóch nieboszczyków, znalezionych na polu, w pobliżu via Appia. Trupy te przeleżeć tam musiały przynajmniej dwa tygodnie.
Ulubionem miejscem teraźniejszych przechadzek Piotra było wybrzeże Tybru, po drugiej stronie pałacu Boccanera. Zaczęto tu budować nadbrzeżną ulicę wzdłuż nowego ocembrowania rzeki, lecz zaniechano od jakiegoś czasu dalszej roboty i wszystkie zwiezione materyały wyglądały, jakby dawno leżały na tem bezludnem pustkowiu.
Olbrzymia przestrzeń gruntu pokryta była wzgórkami zwiezionego żwiru i ciosanych brył kamieni; gdzieniegdzie sterczała wpół rozwalona palisada lub buda z narzędziami, na której dach się już zawalił.
Łożysko Tybru wyższem było teraz niż niegdyś, i dla zabezpieczenia dolnej części miasta od wiosennych wylewów, dawano cembrowanie potężne, wysokie. Wzdłuż całego brzegu rzeki skutkiem tego sypano istny wał forteczny. Projektowana ulica nadbrzeżna biedz miała znacznie wyżej niż ogrody pałacowe, spuszczające się niegdyś aż do Tybru. Taras ogrodu Boccanera, portyk i loża, z której dwuramienne schody spuszczały się dawniej aż do rzeki, unoszącej zbytkowne, spacerowe łodzie, wszystko to miało wkrótce zniknąć całkowicie lub w części. Obecnie wszakże pomiary nie były jeszcze ukończone a zaczęte roboty ponad murem, regulującym bieg Tybru, porzucono i zanie-
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/612
Ta strona została uwierzytelniona.