szących się w Rzymie, większość była zamknięta, otwierając podwoje tylko w dnie wyjątkowych uroczystości, lub też raz na rok w dzień święta swojego patrona; niektóre zaś miały byt zapewniony posiadaniem jakiegoś fetysza, bóstwa, cieszącego się sławą niesienia pomocy nieszczęśliwym. W kościele Aracoeli był mały Jezusek czyniący cuda „il Bambino“ uzdrawiający przynoszone ku niemu chore dzieci; kościół San-Agostino posiadał cudami słynącą Madonnę del Parto, ułatwiającą połogi. Inne kościoły miały wyrobioną opinię pod względem dobroczynnego działania święconej wody w swych kropielnicach, lub oleju w swych lampach, albo jeszcze jakiej innej relikwii obrazu lub posągu. Prócz kościołów opuszczonych i w zupełnem pozostających zaniedbaniu, było wiele innych, które przyciągały turystów oprowadzanych przez zakrystyanów, odgrywających rolę kustoszów muzeów poświęconych bogom już zamarłym. Do takich zaliczał się kościół Santa Maria-Rotonda w Panteonie. Był okrągły jak cyrk a Matka Boska zastępowała tu miejsce dawnych bóstw Olimpu. Piotr zwiedził także kościoły leżące na przedmieściach stolicy lecz nawet i w tych było pusto, w żadnym nie napotkał tłumu rozmodlonego, którego się spodziewał. Któregoś dnia wszedł do kościoła San Crisogono na przedmieściu Transtevere, i zastał go w stroju świątecznym na jutrzejszą uroczystość. Kolumny były powleczone adamaszkiem czerwo-
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/752
Ta strona została uwierzytelniona.