dziś w Rzymie, że cierpi na żołądek, a w jego wieku wszelkie niedomaganie może się szybko zamienić w śmiertelną chorobę.
Szli jakiś czas w milczeniu, naraz Piotr znów postawił pytanie:
— A w razie śmierci Ojca świętego, czyż kardynał Sanguinetti będzie jego następcą?...
— I tego nikt wiedzieć nie może na pewno... W każdym razie jest on zaliczo ny do najprawdopodobniejszych kandydatów. O, gdyby możność zostania papieżem była zależną od woli człowieka, to kardynał Sanguinetti na pewno byłby następcą Leona XIII. Tak namiętnie tego pragnie, tak wyłącznie tylko w tym duchu działa, że aż szkodzi własnej swej kandydaturze. W ostateczności, człowiek ten byłby w stanie wszystkiego się dopuścić, byle dopiąć celu... Ten jego przyjazd do Frascati i zamknięcie się w odosobnieniu, jest tylko wybiegiem... ztąd kieruje on działalnością wszystkich swoich popleczników... a przytem ma pozór człowieka oderwanego od spraw tak delikatnej natury...
Hrabia z upodobaniem zaczął opowiadać o intryganckiej polityce kardynała Sanguinetti o jego instynktach zdobywczych i chciwości władzy. Już od kilkunastu lat ułożył on plan pochwycenia tiary, a taktykę zmienia tylko w szczegółach. Raz stara się o względy Leona XIII, to znów się z nim gniewa, zbliża się z czułemi zabiegami do dworu niemieckiego i naraz odwraca
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/785
Ta strona została uwierzytelniona.