zdarzy się wypadek gwałtownej śmierci, niewytłomaczony lub tragiczny, zawsze każdy przypuszcza, że trucizna jest tego powodem. Lecz trzeba też przyznać, że nigdzie, w żadnem wielkiem mieście nie wydarzają się tak czysto wypadki nagłej śmierci, jak w Rzymie... Nie wiem, czemu to przypisać... może febrom. Ale ludzie twierdzą, że to nie febra, tylko trucizna tak szybko zabija. Mnóstwo krąży o tem legend... są podobno trucizny nie pozostawiające żadnego śladu a recepty ich przechowują się od czasów najdawniejszych... za rzymskich cesarzy, za papieży, a nawet w mieszczańsko-demokratycznej naszej epoce, mnóstwo ludzi ginie skutkiem trucizny.
Hrabia mówił to ze sceptycznym uśmiechem, a jednak pomimo jego woli, widać było, że musiał wierzyć w opowiadane legendy; było to może związane z rasą, z wychowaniem. Przytaczał teraz fakta. W starożytności rzymskie damy pozbywały się mężów lub kochanków za pomocą jadu czerwonej ropuchy. Praktyczniejsza od nich Lokusta wygotowywała truciznę z roślin, a za panowania rodziny Borgia, sławna Toffana w Neapolu sprzedawała przyrządzaną przez siebie wodę zapewne z arszenikiem, dając ją klientom we flaszkach z obrazem świętego Mikołaja z Bari. Podawano także truciznę w winie, sypiąc dla zapachu liście świeżej róży, podobno w wielu razach wydarzała się natychmiastowa śmierć po
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/820
Ta strona została uwierzytelniona.