Strona:PL Zola - Rzym.djvu/858

Ta strona została uwierzytelniona.

powany jako protektor Lourdes... Lecz był dla mnie bardzo uprzejmy, i pod koniec mojej wizyty, stanowczo mi przyrzekł swoją pomoc, swoje poparcie...
— Naprawdę?... Ale nie dziwi mnie to z jego strony! Jego Eminencya kardynał Sanguinetti jest nieograniczonej dobroci.
— Wobec tak łaskawych zapewnień, powróciłem z Frascati z lekkiem sercem i pełen najlepszy nadziei. Zdaje mi się bowiem, że mam prawo przypuszczać, iż proces mój jest sprawą prawie wygraną.
— Rozumiem twoje zadowolenie, mój synu, przyjęcie jakiego doznałeś, mogło cię napełnić radością...
Twarz monsignora Nani uśmiechała się z zadziwiającej subtelności ironią, która tak głęboko była ukryta pod formą uprzejmej grzeczności, że niepodobna było uczuć jej ostrego żądła. Po chwilowem milczeniu, dodał z wielką prostotą:
— Szkoda tylko, że twoja książka otrzymała wyrok potępienia, podczas onegdajszego posiedzenia kongregacyi Indeksu, która umyślnie w tej sprawie została zwołana przez sekretarza. Wyrok podany będzie do podpisania Ojcu świętemu dopiero pojutrze.
Piotr struchlał z przerażenia i patrzał nieprzytomny. Gdyby się był na jego głowę zawalił staroświecki pałac Buongiovannich, nie byłby do-