Ludwika XV. Nad konsolą wisiał krucyfiks a przy nim paląca się lampa. Trzy fotele i cztery czy pięć krzeseł, pokrywała jasna, jedwabna materya, pusto tu było i goło, a dywan wyściełający podłogę bardzo był zniszczony i wytarty.
Leon XIII siedział na jednym z trzech foteli, obok stolika, na którym postawiono drugą lampę przysłoniętą abażurem. Na tymże stoliku leżało kilka rozłożonych włoskich dzienników i jeden francuski, który papież dopiero co musiał odłożyć, dla zamieszania długą, złotą łyżeczką, wody z sokiem, w szklance stojącej tuż pod ręką.
Piotr, z równą dokładnością szczegółów, pamiętał ubiór papieża. Miał na sobie sutanę z białego sukna, zapiętą na białe guziki, białą czapeczkę, białą pelerynę, biały pas zakończony złotą frendzlą, na którego końcach były wyhaftowane złotem emblematyczne klucze. Pończochy miał białe a pantofle z czerwonego aksamitu, również z kluczami złotem haftowanemi.
Było to czwarte spotkanie się Piotra z postacią Leona XIII. Widział go po raz pierwszy w rozkosznym ogrodzie watykańskim, wspartego na ramieniu ulubionego prałata, bawiącego go wesołem opowiadaniem, widział go w sali Beatyfikacyj, otoczonego miłością wiernych, zapałem kobiet, rzucających pieniądze i złote klejnoty do stóp tronu, widział go w bazylice podczas uroczystego obchodu, gdy go niesiono w tryumfie
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/980
Ta strona została uwierzytelniona.