na celu cesarstwo. Listy stanowiły rodzaj treściwego dziennika, obejmującego fakta, w miarę jak po sobie następowały, z których następnie wyciągano nadzieje i wnioski. Eugeniusz mówił o księciu Ludwiku, jako o człowieku niezbędnie potrzebnym do rozwiązania obecnego położenia. Felicya zrozumiała, że syn jej był od r. 1848 agentem tajemnym i nader czynnym i że pracował pod rozkazami osób, o których poufale się wyrażał. Każdy list zdawał sprawę z postępu działań i wskazywał jak ojciec ma postępować w Plassans. Felicya wytłomaczyła sobie teraz niektóre słowa i czynności Piotra, dotychczas dla niej niezrozumiałe. Przekonywała się, że ojciec ściśle wypełniał polecenia syna.
Po odczytaniu listów, myśl Eugeniusza stała się dla niej widoczną. Spodziewał się, że w harmidrze zrobi karyerę polityczną i za jednym zamachem spłaci rodzicom koszty edukacyi, rzucając im kawał z uszczwanej zwierzyny. Skoro tylko ojciec mu dopomoże i stanie się pożytecznym — może być pewnym, że go zrobi poborcą. Jemu nic nie odmówią, skoro umaczał ręce w najtajemniejszych robotach. Owe listy były prostą uprzejmością dla rodziców, miały uchronić ich od wielu niedorzeczności. Odczytała powtórnie ustępy dotyczące ostatecznej katastrofy. Katastrofa, której znaczenia i rodzaju nie mogła odgadnąć, była dla niej jakby końcem świata; Bóg pomieściłby wybranych po swojej prawicy, potępionych po lewicy; ona siebie zaliczała do wybranych.
Strona:PL Zola - Wzniesienie się Rougonów (1895).djvu/105
Ta strona została uwierzytelniona.