Grupa mieszkańców przebywających i pracujących w starym cyrkule, nie jest tak ściśle odznaczoną. Większość składa się z ludu i robotników, lecz należą tam również mniejsi i więksi kupcy, Plassans nie jest punktem handlowym, zbywa tylko płody miejscowe: wino, oliwę, migdały. Przemysł ogranicza się do dwóch czy trzech garbarni, zapowietrzających jedną z ulic Starego-miasta, do mydlarni i fabryki kapeluszy pilśniowych. Skromna ludność, w dnie uroczyste, odwiedza mieszczan z Nowego-miasta, lecz głównie żyje pomiędzy sobą: wspólne interesa łączą ich jakby w jedną rodzinę. W niedzielę tylko, majstrowie ubierają się odświętnie i przepędzają czas osobno.
W niedzielę także po nieszporach, wszystkie trzy klasy spotykają się oko w oko w alei Sauvaire, lecz i wówczas jeszcze pod dwoma rzędami jaworów płyną trzy oddzielne prądy i chociaż zaledwie kilkometrowa przestrzeń je dzieli, są od siebie tak daleko, jakby o mil tysiąc. Mieszczanie zwykle tylko przechodzą tamtędy, udając się za miasto przez Wielką bramę; szlachta zaś i lud chodzą po dwóch równoległych liniach, nigdy się z sobą nie stykając. Zamykanie bram na noc, jak i przechadzka niezmiennie urządzona, są faktami jednej kategoryi, które dają dostateczne wyobrażenie o usposobieniu mieszkańców.
W tem miejscu charakterystycznem, żyła do r. 1848 rodzina mało znana, jeszcze mniej szano-
Strona:PL Zola - Wzniesienie się Rougonów (1895).djvu/46
Ta strona została uwierzytelniona.