Strona:PL Zygmunt Gloger-Pieśni ludu.djvu/057

Ta strona została przepisana.

Ztąd pociecha dla człowieka jest miła
Hejże ino dana, dyna,
Narodził się Bóg Dziecina
W Betlejem!
Pastuszkowie podarunki przywieźli,
W koło szopkę o północy oblegli,
Hejże ino dana, dyna,
Narodził się Bóg Dziecina
W Betlejem!
Anioł Pański kuranciki wycina,
Ztąd pociecha dla człowieka jest miła.
Hejże ino dana, dyna,
Narodził się Bóg Dziecina
W Betlejem!



Szopka.


Śpiewy kolendników przy przedstawianiu w Szopce różnych postaci.




110.
Góral i góralka.

A ja góral od Wadowic,
A ty bracie zkądześ, powidz?
Ojciec góral, matka góral,
Ojciec umarł, a ja został
I po ojcu fajkę dostał.
Ojciec umarł, lezy w dole,
A ja, sobie fajkę palę.


111.

Góral ma nogi bocianie,
Kogo zechce, to dostanie,
Oj to pan z nich każdy wielki,
Nie zna chleba ani szperki,
Chodzi w kierpcach, nie zna buta,
Ani podkóweczki,
Ani skrzesze niemi ognia
Dla swojej dzieweczki.
Siekierę nosi za pasem,
I drwa rąbie w lesie,
Albo znowu dyabeł czasem
Po Wiśle go niesie.
Chodzi z kosą na robotę,
A drze nas ze skóry,
Gdy zarobi cztery złote,
Hala! znowu w góry!
Za parobkiem kiedy gładki,
Lecą dziewki i mężatki,
I nie dba na czepiec żona,
Lata kieby oparzona.


112.
Ukrainiec i Ukrainka.

Jedzie kozak z Ukrainy,
Podkówkami krzesze,
Jedzie za nim grzeczna panna,
Warkoczyk se czesze.
Czesała się grzebieniem,
Czesała się szczotką,
Smarowała gębę miodem,
Żeby miała słodką.


113.

Ja kozaka nie lubiła,
Kozaczek mnie lubił,
Ja mu dałam pierścioneczek,
A on mi go zgubił.
Ja kozaka nie lubiła,
Jeno ja mazura,
Hulaj, hulaj moja dusza
Teraz moja góra!


114.
Krakowiak i Krakowianka.

Krakowiaczek-ci ja,
Któż nie przyzna tego,
Siedemdziesiąt kółek
U pasika mego.
Krakowiaczek-ci ja,
Krakowskiej natury,
Kto mi włazi w drogę,
Ja na niego z góry.