Strona:PL Zygmunt Gloger-Pieśni ludu.djvu/078

Ta strona została przepisana.


1. O dla Boga co takiego,
Co pochmurny dzień,
Nie widziałam Janka mego,
Już drugi tydzień.
Oczkim sobie zapłakała,
Główkem sobie skłopotała,
Wszystko dla niego!
 
2. Zakładajcie, zaprzęgajcie,
Te siwe klacze,
Niechaj jadę i zobaczę
Jego pałace.
Zaprzęgajcie jaknajprędzej,
I nie róbcie sercu ciężej,
Matuli mojej.

3. A jak po mnie przyjedziecie,
To mnie szukajcie,
W ogródeczku przy ziółeczku,
O mnie pytajcie.
A gdy iść nie będę chciała,
Gdy się będę opierała,
Gwałtem mnie bierzcie.

4. A wy się też matuleńku
Ze mną wzdragajcie,
Wszakźe ino jedną córkę
W swym domu macie.
Niechże wam się nakłaniają,
Miodu, wina nastawiają,
Wtedy mnie dajcie.


91.

1. Hej zarżyj, zarżyj mój wrony koniu,
W czystem polu lecący,
Niechaj usłyszy moja najmilsza,
W okieneczku stojący.

2. Koniczek zarżał, nowy dwór zadrżał,
Dziewczyna usłyszała,
Hej bywaj, bywaj nadobny Jasiu,
Dawnom cię nie widziała.

3. Czemuś nie przybył o mój najmilszy,
Kiedym nakazywała,
Czyś nie był doma, czyś nie miał konia,
Czy matka nie kazała?


92.

Cztery konie na wygonie,
Wszystkie siwiuteńkie,
Miała Maryś cztery druchny,
Wszystkie ładniusieńkie.


93.

Wesele, wesele,
Ale nie każdemu,
Ino pani młodej,
I panu młodemu.


94.

Oj wesele, oj wesele,
Ale maluśkie,
Ale ono Panu Bogu,
Będzie miluśkie.


95.

Oj przynoś Zosiu ziele,
Zaczyna się wesele,
Jam ziela nie zbierała,
Weselam się nie spodziewała.


96.
(Lubelska).

U miesiąca dwa rożki,
U Jasia dwa braciszki,
Jeden siodła konika,
Drugi rady dodaje:

– Nie bierz braciszku tej w złocie,
Bierz Marysieńkę w robocie,
Bo złota to przykupiemy,
A robić nie nauczemy.


97.

O dla Boga co takiego,
Co nie słychać Jasia mego,
Czy go woda przymuliła?
Czy go inna odmówiła?


94.

Hej tam koło młyna,
Zielona olszyna,
Trzebaby ją wyrąbać,

Hej jest tam dziewczyna,
Z czarnemi oczyma.
Żebyż mi ją chcieli dać.


99.

 
– A gdzie jedziesz Jasieńku, gdzie jedziesz,
Kiedy z sobą siodełeczka nie wieziesz?
– A wiozę ja siodełeczko czerwone,
Pojadę ja do Krakowa po żonę.