Gdzież jesteś teraz? czy sama w komnacie
Dumasz nad dniami ubiegłych radości?
Gorżko ci w duszy po anielskiej stracie
I rozpacz matki na Twem czole gości —
A możeś poszła chodzić po nad brzegiem
Wód źwierciadlanych, gdzie fala spieniona
Konając stopy głaskała ci śniegiem —
Ja byłem wtedy przy Tobie — jak ona!
Jak ona, dzisiaj rozbity, daleki,
Nie wiem gdzie jestem, przed ludźmi się kryję —
Ona gdzieś w morzu przepadła na wieki —
W Twojej pamięci czy ja dotąd żyję?
Ona szczęśliwsza, bo poszła w głębiny,
Nie czując żalu, nie znając miłości,
Dla niej nie było uroku godziny
I dla niej nie ma rozstania wieczności!
Ona śpi teraz na koralu łożach —
żaden jej wicher rozbicia nie wróży —
A ja się błąkam po życia bezdrożach,
Miota mną burza i skonam wśród burzy!