Na czarnej gondoli niegdyś Patrycyusz i Patrycyanka! Róże, aksamit i perły, miecz, gitara i puginał — w koło szmery fal!
Po dziś dzień gondola, po dziś dzień róże, po dziś dzień szmery fal! — a reszta gdzie? — i sama, pusta, czarna gondola po falach z tą wiązką róż płynie!
Do nas tu, do nas! Za groszaka przyszłość — za groszaka przeznaczenie; — o groszak, o groszak prosimy cię!
Stójże młody panie!
Czemu mnie zatrzymujesz maseczko?
Daj że rękę, daj!
Chcesz przeczytać mi losy me?
Co tu pokrzyżowanych ścieżeczek na dłoni tej! wszystkiego podostatkiem — miłość — rozpacz samobójstwo — burze — klęski — szczęście — natchnienie — szał; — strzeż się kobiet, strzeż!
Więc mnie puść bym dopełnił przestrogi.
Pan Hrabia pewnoś w życiu jeszcze takiego karnawału nie oglądał?
W istocie nigdy! co za pstrokacizn tłum? co za mruczenie i pisk!