Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T1.djvu/229

Ta strona została przepisana.
Chór Mistrzów.

Póki królestwa Bożego nie ma, póki nie zstąpił Duch, póty cudów nie będzie! póty natura i ślepa i głucha.
Więc gotujcie ścieżki duchowi! starajcie się o sprawiedliwość na ziemi! Przetwarzajcie społeczny skład! Dobądźcie mieczów i ostrzcie sztylety!

Chór Różokrzyżowców.

O biada nam — pomrzem a nieobaczym końca! Kwiat wszelki i złoto wszelkie nie dla nas, nie dla nas! Jako przodki nasze, ci wielcy, ci umęczeni, od których idziem, i my niedopijem puharu żywota!

Chór Mistrzów.

Inni was zastąpią, jeśliście małej wiary i skrzepłego ramienia. Teraz lać krew i własną i cudzą potrzeba — teraz rządy kruszyć i głowy królewskie zdejmować z nad karku Europejskich ludów — teraz kościół nowemi rozdzierać bólami, by uczuł że żyje, ocknął się! Inny wiek — inny trud — naprzód więc!

Młodzieniec.

O biedne blade mary! Dobyły mieczów a wyleciały im z rąk — schylają się, padły na ziemię, rękoma wiążą stopy Mistrzów. O! nic nie pomoże, gdy czyja minęła godzina?

Chór Mistrzów.

Widzicie sami, proch już tylko, sypki proch z was! Nie opierajcie się — nie zwlekajcie — wymówcie z własnej woli słowo, które przelewa z przeszłości, siłę tajemnic na przyszłość!

Chór Różokrzyżowców.

W czyjeż, czyjeż ręce, oddać trzeba puhar życia?

Chór Mistrzów.

W ręce braci Mularzy oddajcie go.