Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T1.djvu/251

Ta strona została przepisana.

cować i przyspieszyć wraz z wami wszystkie dni poprzednie, wielkie, nadejść mające. Ja was proszę, ja wam mówię; przyjmcie go?

Chór niewidzialny.

Niech nam powie imię zasłużone, święte, którem go ochrzcono, gdy człowiekiem się rodził.

Młodzieniec.

Henryk!

Chór niewidzialny.

Niech wyzna imię zbiorowe duchów, dla których Pan chciał by żył i umarł na ziemi, kiedy mu wśród nich narodzić się kazał!

Młodzieniec.

Polska!

Chór niewidzialny.

Nadpowietrzny chór przyjmuje cię; ni żąda żadnej od ciebie przysięgi. Tem że jesteś, tem, że wiesz się duchem, już przysiągłeś na wierność i Panu i człowieczeństwu i prawdzie! Tobie, nie im biada gdybyś upadł, gdybyś zwątpił, gdybyś zdradził. Teraz niech cię ziemskie głosy witają.

Chór irlandzki.

My pierwsi na ziemi zrzucający jarzmo białemi rękoma — my wdzięczną wieścią przychodzący, że już miłosierni i cisi zaczynają zwyciężać, pozdrawiamy cię! Ufaj harfom tym — każda struna w nich mieczem — i one zdobędą wolność katolicką Erynu.

Chór włoski.

My trupy, do dna grobu przyparte podwójnej chwały popiołem, i przykryte lazurami niebios, my pragnący po raz trzeci żyć, pozdrawiamy ciebie! Ufaj czarnym płaszczom naszym, choć to pogrzebu znak i zielonym czapkom, bo to wiosny przeczucie.