Myśl więcej, gadaj mnie, a kiedyś mnie zrozumiesz. — Czy posłałeś do magazynu po dwa tysiące ładunków?
Posłałem Dejca z oddziałem.
A składka szewców oddana do kasy naszej?
Z najszczerszym zapałem się złożyli co do jednego, i przynieśli sto tysięcy.
Jutro zaproszę ich na wieczerzę. — Czy słyszałeś co nowego o hrabim Henryku?
Pogardzam za nadto panami, bym wierzył temu co o nim mówią — upadające rasy energii nie mają — mieć nie powinny, nie mogą.
On jednak zbiera swoich włościan i zaufany w ich przywiązaniu gotuje się iść na odsiecz zamkowi świętej Trójcy.
Kto nam zdoła się oprzeć — przecię w nas wcieliła się idea wieku naszego.
Ja chcę go widzieć — spojrzeć mu w oczy — przeniknąć do głębi serca — przyciągnąć na naszą stronę.
Zabity arystokrata.
Ale poeta zarazem. — Teraz zostaw mnie samym.