I ja dziś czekam na podobne widzenie. — Za chwilę stanie przedemną człowiek bez imienia, bez przodków, bez Anioła Stróża, - co wydobył się z nicości i zacznie może nową epokę, jeśli go w tył nie odrzucę nazad, nie strącę do nicości.
Ojcowie moi, natchnijcie mnie tem co was panami świata uczyniło — wszystkie lwie serca wasze dajcie mi do piersi — powaga skroni waszych niechaj się zleje na czoło moje. - Wiara w Chrystusa i Kościół Jego, ślepa, nieubłagana, wrząca, natchnienie dzieł waszych na ziemi, nadzieja chwały nieśmiertelnej w niebie, niechaj zstąpi na mnie, a wrogów będę mordował i palił, ja syn stu pokoleń, ostatni dziedzic waszych myśli i dzielności, waszych cnót i błędów.
Teraz gotów jestem.
JW. Panie, człowiek, który miał się stawić, przybył i czeka.
Niech wejdzie.
Witam hrabiego Henryka, — to słowo hrabia dziwnie brzmi w gardle mojem.
Dzięki ci, żeś zaufał domowi mojemu — starym zwyczajem piję zdrowie twoje.
Gościu, w ręce twoje.