Zniknął przy samym końcu.
Staję teraz jako pośrednik między tobą a niewolnikami twoimi, — tymi przezacnego rodu obywatelami, którzy, wielki człowiecze, klucze zamku świętej Trójcy złożyli w ręce twoje.
Pośredników nie znam tam gdzie zwyciężyłem siłą własną — sam dopilnujesz ich śmierci.
Całe życie moje obywatelskiem było, czego są dowody nie małe, a jeślim się połączył z wami, to nie na to bym własnych braci szlachtę...
Wziąść starego doktrynera — precz; w jedną drogę z nim.
Gdzie Henryk? — czy kto z was nie widział go żywym lub umarłym? — Wór pełny złota za Henryka — choćby za trupa jego.
A wy nie widzieliście Henryka?
Obywatelu wodzu, udałem się za rozkazem generała Blanchetti ku stronie zachodniej szańców, zaraz na początku wejścia naszego do fortecy i na trzecim zakręcie bastyonu ujrzałem człowieka rannego i stojącego bez broni przy ciele drugiego — kazałem podwoić kroku by schwytać — ale nim zdążyliśmy, ów człowiek zeszedł trochę niżej, stanął na głazie chwiejącym się, i patrzył chwilę obłąkanym wzrokiem — potem wyciągnął ręce jak pływacz, który ma dać nurka i pchnął się z całej siły naprzód — słyszeliśmy wszyscy odgłos